niedziela, 25 maja 2025

Jak radzić sobie z byciem "innym"? "Inny" nie znaczy "obcy" czy "gorszy"...

 Odkąd miałam 10 lat-ledwo co je skończyłam a zauważyłam,że mam zielony kolor oczu podczas gdy rudowłosa matka wmawiała mi,że mam kolor oczu "niebieski" ale owszem miałam niebieskie jako niemowlę i dziecko ale około 6 miesiąca ujawniły się dominujące zielone oczy i taki mam odcień do dziś. Na pewnie nie mam niebieskich oczu-sami zobaczcie po moim zdjęciu poniżej:

Długo zajęło mi przyjęcie do wiadomości,że są one zielone i do dziś mi się ten fakt nie podoba ale co mają np powiedzieć ludzie z artykułów poniżej jak na przykład ona:

https://kobieta.wp.pl/pokazala-chlopaka-kiedys-byla-najbardziej-owlosiona-nastolatka-7154199624428448a

Tak jak pisałam na https://elyonportrait.blogspot.com/2025/05/059.html winy należy poszukać  genetyce a nie w fantazji jaka np wytworzyła bajki o wilkołakach. Wilkołak to nic innego jak człowiek chory na nadmierne owłosienie i jak tu ma radzić sobie z byciem innym??? Otóż jeżeli nie idzie inaczej zaakceptować swoich mankamentów można czasami utworzyc z nich atut jak w przypadku dziewczyny chorej na "syndrom nieuczesanych włosów" jakie to nie dają się uczesać i to też jest genetyka:

https://parenting.pl/cierpi-na-syndrom-nieuczesanych-wlosow-dzis-ma-14-lat-i-tak-wyglada

Ta dziewczyna może i nie ma poważnego problemu zdrowotnego a kłopotem jest dla niej tylko fakt tego,że jej włosy nie dają się uczesać ale pozatym jest ok jak widzę i nie robi się z tego problemu do rangi bielactwa Michaela Jacksona. Bo taka jest prawda-tylko człowiek jaki nie akceptuje sam siebie nie może w sobie znieść swych defektów urodowych. 

Co miał powiedzieć Dede Kosvara czyli "Człowiek drzewo",którego ręce i nogi przypominały konary drzewa. Dał jakos radę i choć dziś ten mężczyzna nie żyje to odszedł w zapomnieniu bo często ludzie z niewiedzy boją się tego co jest inne w ich otoczeniu:

https://www.o2.pl/kobieta/smutne-zycie-czlowieka-drzewo-odszedl-w-zupelnej-samotnosci-i-zapomnieniu-6602003971771264a

Ludzie boją się genetyki i szukanie winy w sobie. Tak jak ojciec małej Poczwarki z ksiązki Doroty Terakowskiej widział winę ze zespół downa Myszki w swej żonie nie wiedząc, że sam miał brata jaki zmarł w wypadku samochodowym i miał on właśnie zespół downa. Ludzie nie lubią oglądać innych jacy mają defekty bo chcą oglądać piękno jak i przypisują mu dobro a mało kto wie,że to jak człowiek jest innym nie oznacza wykluczenia go ze społeczności. To tak jakby mnie i moje zielone oczy nazwano "wiedźmą" bo interesuję się też medycyną alternatywną i przypisywano by mi cechy jakich nie mam.

Genów się nigdy nie oszuka. Owszem mozna założyć na te paskudne zielone oczy soczewki ale to i tak nie zniszczy ich koloru bo on tkwi w genach i to tutaj znajduje się wina na przykład. 

1 komentarz:

  1. Cieszmy się więc z tego co mamy. Z tego, że nie jesteśmy np.: nadmiernie owłosione, albo że nie mamy krótkich rączek np.: dłoni wyrastających od razu z ramion...
    A zespół downa z tego co pamiętam to defekt genetyczny przekazywany przez mężczyzn.

    OdpowiedzUsuń